sobota, 27 sierpnia 2011

Polisensorycznie

     Mówi się, że u każdego z nas dominuje jeden ze zmysłów. Mnóstwo wśród nas wzrokowców, w szeregi których wstępują głównie mężczyźni. Drugie miejsce co do popularności zajmują słuchowcy. Na końcu kinestetycy i dotykowcy. Analizując procesy uczenia się, kojarzenia i zapamiętywania wymienia się właśnie te cztery style. Oczywiście każdy człowiek posiada w sobie pewne aspekty czterech stylów, jednak w różnej kombinacji. Chodzi po prostu o to, jakimi zmysłami kierujemy się w życiu i na które bodźce jesteśmy wyczuleni.
     Procesy poznawcze, czyli między innymi spostrzeganie, myślenie, pamięć i uwaga, pracują z różną intensywnością i skutkiem wzajemnie na siebie wpływając. Jednakże ich praca uzależniona jest od wielu rzeczy. Jeżeli nasz mózg rozwijał się latami w warunkach względnie stałych,  nauczył się reagować w dany sposób i w jakimś sensie wyspecjalizował się. Wszyscy żyjemy w świecie mieszanki bodźców i reagujemy na wszystkie jednak reagujemy w sposób specjalny, wyjątkowy tylko na wybrane elementy tego mixu. Jedni specjalizują się w odbieraniu, przetwarzaniu i reagowaniu na bodźce wzrokowe i to temu zmysłowi podporządkowane są procesy poznawcze, drudzy - na bodźce dźwiękowe, kolejni na dotyk, ruch i emocje.
     Mimo iż zwykliśmy używać tylko jednej drogi, warto czasami zboczyć z obranej ścieżki by odkryć coś nowego. Tak też jest z naszym mózgiem. Rozłóżmy wzrokowca na części pierwsze: Załóżmy, że bodźce wzrokowe, to co widzimy dociera do nas drogą szybkiego ruchu, autostradą i to w dodatku z większą prędkością niż 130km/h. Ta droga jest najczęściej używana i działa na najwyższych obrotach. Jednak otoczenie tej drogi jest albo mało używane, albo wcale. Przez to, piękne i ciekawe tereny bywają nie odkryte bo pomijane.Omijane tereny stoją ugorem. By się rozwijać powinniśmy rozwijać także tereny rzadziej używane. Na tym polega stymulowanie polisensoryczne, czyli dostarczanie różnych ale związanych ze sobą bodźców w celu zwiększania potencjału rozwojowego. To nic innego, jak zjazd z autostrady i jazda boczną drogą równolegle do głównej,  jak przejazd pod wiaduktem lub nad autostradą, jak tworzenie obwodnicy i przejazd w głąb nieznanego.
   Na zasadach polisensorycznego stymulowania opierają się dziś specjaliści różnych dziedzin. O możliwościach jakie daje takie stymulowanie wiedzą zwłaszcza psychologowie i terapeuci. Coraz częściej wykorzystuje się dobrodziejstwa dramy, arteterapii, terapii zajęciowej nie tylko we wczesnym stymulowaniu rozwojowym, ale i w stymulowaniu rozwoju osobistego dorosłego. Dobrodziejstwa polisensorycznego stymulowania szeroko wykorzystują szkoleniowcy i trenerzy działający na postawy i zmianę zachowań swoich klientów a także specjaliści od kreatywnej reklamy wymykającej się spode ram aktualnie przyjętych konwencji.
     Dziś w rękach specjalistów leży dobro, którego moc i obszar działania jest większy niż działanie medykamentów i suplementów oraz oddziaływań skierowanych tylko w jednym kierunku. Fachowcy wiedzą o potencjale jaki ma w sobie stymulowanie polisensoryczne. Wykorzystując go, opierając się na plastyczności i nieograniczonych możliwościach naszego mózgu, wpływają oni na rozwój. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz