środa, 25 stycznia 2012

O miłości słów kilka

"Wierzę w miłość" - Wywiad dla szkolnej gazety "Miejsce na tytuł...". 

IB:         Jak poradzić sobie z zakochaniem?
PS:        Jak poradzić sobie z grypą lub katarem? Jak poradzić sobie z zakochaniem? Te pytania brzmią podobnie… Poradzić sobie? Zakochanie nie jest chorobą i nikt nie da nam gotowej recepty na to, w jaki sposób żyć będąc zakochanym. Tak jak odmian grypy jest wiele i każdy z nas przechodzi przez chorobę inaczej, tak każde zakochanie jest indywidualne i niepowtarzalne. Zakochanie to mieszanka różnych stanów ducha i emocji. Jeżeli zakochanie to dla Ciebie zlepek przyjemnych emocji dzielonych z chłopakiem czy dziewczyną, radości, docenienia przez drugą osobę i wzajemnej ekscytacji, to masz do czynienia raczej ze „szczęśliwym” zakochaniem. Jeżeli do tego dochodzi jeszcze akceptacja ze strony rodziców i grona twoich znajomych, to jest to godne pozazdroszczenia. Jeżeli natomiast zakochanie przebiega u Ciebie bardzo gwałtownie i jest powodem trosk, a czasem i poczucia mniejszej wartości, jest to wówczas zakochanie raczej „nieszczęśliwe”. Tym bardziej, jeżeli tego stanu nie aprobuje Twoje najbliższe środowisko czy osoba, w której jesteś zakochany/zakochana. Oczywiście podział na „szczęśliwe” i „nieszczęśliwe” zakochanie to wielkie uproszczenie, a każdy, kto był kiedyś zakochany wie, że zakochanie wiąże się z przeżywaniem zarówno tych pożądanych emocji, jak i tych niepożądanych.           
            Tak jak nieleczona grypa grozi powikłaniami, tak skutki mniej szczęśliwego zakochania mogą być trwałe. Nieleczona, przechodzona grypa może powodować wady (budowy i pracy) serca, zaś każde zakochanie zostawia mniej lub bardziej trwały ślad w naszym sercu, w naszej psychice.
            Pytacie, w jaki sposób poradzić sobie z zakochaniem? Po-Radzić Sobie, to znaczy przeżywać zakochanie w taki sposób, by zawsze pamiętać o sobie. Warto zadawać sobie pytania dotyczące swoich uczuć i potrzeb. Warto także rozmawiać o tym z bliskimi i przyjaznymi dla nas ludźmi, z przyjaciółmi, rodzicami i innymi ważnymi osobami. Można także ułatwić radzenie sobie z zakochaniem oddając się jakiejś twórczości, pisaniem wierszy lub pamiętnika. Jeżeli zakochanie nie zaspokaja ważnych dla nas potrzeb, nie spełnia naszych oczekiwań, nie wpływa pozytywnie na naszą samoocenę i kojarzy się raczej z wyrzeczeniami lub izolacją, to warto to zmienić…. Niestety łatwo się mówi… czasami nie jest to takie proste.  
            Na co trzeba uważać w trakcie zakochania?
            Na pewno warto uważać na kontakty z innymi osobami. Mimo iż w danej chwili to, co łączy mnie z tą jedyną/z tym jedynym jest dla mnie najważniejsze, to nie znaczy, że nie wchodzę w relacje z innymi ludźmi. Jeżeli odsuwam się od przyjaciół czy rodziny, zapala się żółte światło. Jeżeli dochodzi do konfliktów z bliskimi dla Ciebie ludźmi, żółte światło zmienia się na czerwone i włącza się alarm. Oznaką zakochania często bywają problemy z dopełnianiem obowiązków, w tym z nauką. Nic dziwnego, trudno jest się skupić na odrabianiu zadania czy uczeniu się do sprawdzianu, gdy nasze myśli zajmuje ten ktoś jedyny. Jeżeli masz stabilną sytuację z jakiegoś przedmiotu, jeżeli z nauką wcześniej nie było większych problemów, jeżeli wiesz, że nadrobisz niedociągnięcia i braki, to nie będzie najgorzej. Jeżeli natomiast nie możesz pochwalić się wielkimi osiągnięciami naukowymi, jeżeli nauka nie przychodzi ci z łatwością, jeżeli czeka cię ważny egzamin, warto bardziej kontrolować siebie i swój czas wolny. Trzeba zachować ostrożność i potrafić rozróżnić zakochanie od zaślepienia, gdyż różowe okulary często nie pozwalają dostrzec wad i przywar kogoś, w kim się zakochaliśmy. Warto także zadbać o to, by polem rozwoju naszego uczucia nie był świat Internetu. Zakochanie to przede wszystkim emocje, a emocji nie da się oddać poprzez komunikatory i inne udogodnienia techniczne, nawet wykorzystując emotikony. Poza tym, iż Internet bywa niebezpieczny, zwłaszcza dla młodych i zakochanych, to tylko w kontakcie ‘twarzą w twarz’ z sympatią możemy osiągnąć satysfakcję.  
            Jak nastolatki przeżywają miłość?
Oczywiście, wszystko zależy od wieku, w jakim są zakochani…. Ale jednak…
Dorośli często patrzą na Waszą miłość dość pobłażliwie. Machają ręką i mówią do siebie: „Ech, zakochany”, mimo iż kiedyś sami doświadczali podobnych uniesień. Jedno jest pewne – taką samą wartość mają emocje jakie przeżywacie będąc zakochanym, co emocje jakich doświadczają dorośli, których łączy miłość. Tak samo ważne są problemy sercowe nastolatków, co problemy pojawiające się w dojrzałym związku. Miłość nastolatków różni się jednak od miłości dorosłych. Miłość nastolatków charakteryzuje przede wszystkim gwałtowny początek i przebieg. Mimo iż uczucie nie zawsze przychodzi jak ‘grom z nieba’, to jednak przeżywanie zakochania jest bardzo specyficzne, a towarzyszą temu burzliwe odczucia. W głowie dominują myśli o obiekcie uczuć. Wszystko, co czujemy ma swoje odzwierciedlenie w ciele. Gdy zbliżamy się i spotykamy z tą osobą, nasze ciało mówi nam, że dzieje się coś bardzo ważnego. Ta mieszanka stresu i radości bywa tak przyjemna, że pragnie się tego coraz więcej. Jeżeli ta druga osoba odwzajemnia nasze uczucia, stoimy u progu związku. Młodzieńcza miłość ma wiele wspólnego z adoracją drugiej osoby, wyniesieniem jej na piedestał. Broni obiektu westchnień za wszelką cenę, a każde powątpiewanie innych w tę miłość bywa interpretowane jako atak i wrogość. Niestety statystyki mówią, że za burzliwym początkiem idzie często szybki koniec. Jednak nie musi to czekać wszystkich. Pewnie rodzice wielu z Was poznali się właśnie w szkole średniej i od tamtej pory są razem. Jest w tym nadzieja. Najważniejszą dla Was kwestią jest pewnie kwestia namiętności jaka kojarzy się z miłością młodych ludzi. Niestety wszystko to, co związane jest z fizyczną stroną namiętności, bywa pułapką, gdy zakochani nie mają nad tym kontroli. Dobrą stroną namiętności jaka pojawia się w Waszych związkach, jest to, że jest ona pierwszym krokiem zrobionym w kierunku dojrzałej zaangażowanej relacji...........
            W jaki sposób psychologia patrzy na miłość?
Nie starczy na to miejsca w tym numerze:)
Faktycznie psychologowie i terapeuci poświęcają wiele miejsca miłości w swych książkach i pracach badawczych. Nie byłbym psychologiem, gdybym nie wspomniał o najważniejszej w tym temacie kwestii, mianowicie: Przeżywanie miłości jest warunkiem rozwoju naszej osobowości. Co to znaczy? Po kolei i w wielkim skrócie… Nasza osobowość, czyli nasza psychika rozwija się przez całe życie. Jednak od pewnego momentu można już mówić o osobowości dojrzałej. Zazwyczaj przypada to na okres po 25 roku życia. Do tego czasu wiele się dzieje w naszym życiu. Najważniejszy na nas wpływ mają właśnie przeżywane przez nas miłostki – zakochania oraz to, jakiej miłości nauczyliśmy się w domu. Nastoletnie związki nazywane są w psychologii relacjami preintymnymi, czyli takimi, które występują przed dojrzałą miłością. Związki preintymne wprowadzają nas w intymny związek. Występują w nich zachowania związane z zabieganiem o drugą osobę, oddaniem, dążeniem do spędzania razem czasu i realizowaniem swojej potrzeby bliskości. Charakterystyczne jest tutaj specyficzne okazywanie sobie uczuć i pewna zmysłowość relacji. Każdy Wasz związek ma w sobie potencjał dojrzałej miłości. Z kolei każde zerwanie ma w sobie także coś pozytywnego, bowiem to, w jaki sposób wchodzimy w związek, przeżywamy go i z niego wychodzimy przybliża nas do osiągnięcia dojrzałej osobowości. Mówi się, że tylko dojrzała osobowość jest w stanie stworzyć dojrzałą relację intymną, czyli miłość dojrzałą. Dojrzała miłość jest zaangażowanym związkiem intymnym. Oczywiście intymność nie jest seksualnością. Miłość składa się jakby z trzech części: namiętności, intymności i zaangażowania. W każdym związku preintymnym jest dużo namiętności. Tak jak wspomniałem, jest to pierwszy krok ku prawdziwej dojrzałej miłości. To dzięki namiętności może powstać intymność, czyli pragnienie bliskości i więź psychiczna. Na początku związku przeważa namiętność, której rozwój doprowadza do pojawienia się intymności. Im relacja między dwojgiem ludzi jest bardziej intymna, tym bardziej czują się ze sobą związani, troszczą się o siebie nawzajem i dają sobie wsparcie. W pewnym momencie, gdy intymność jest bardzo rozbudowana pojawia się zaangażowanie, czyli zachowania obojga zwiększające prawdopodobieństwo przetrwana związku (np. wspólne plany i życiowe decyzje). W czasie rozwoju zaangażowania powoli wygasa namiętność. Na początku dojrzałej relacji góruje namiętność przy małym udziale zaangażowania. W środkowej fazie miłości, gdzieś w połowie wspólnego życia partnerów rządzi intymność. W wieku naszych dziadków często pozostaje tylko zaangażowanie wsparte intymnością. Mimo iż natężenie tych składników miłości zmienia się w toku związku, każde z nich jest tak samo ważne i każde spełnia wielką rolę w naszym życiu. Jednak trzonem miłości jest intymność i to ją powinni pielęgnować i o nią powinni zabiegać dorośli. Wam zaś życzę, byście pielęgnowali Wasze uczucia w taki sposób, w jaki zbliżać Was będzie ku dojrzałej więzi.
            Co zrobić, gdy ulokuje się uczucia w nieodpowiedniej osobie?
To zależy, co znaczy słowo „nieodpowiednia”. Jeżeli mamy na myśli ulokowanie uczuć w osobie, która ich nie odwzajemnia, a ten związek naprawdę nie miałby szans, to warto byłoby zaangażować się bardziej w nasze życie towarzyskie, bądź zająć głowę czymś innym, np. jakimś zadaniem, obowiązkiem, nauką lub pasją. Jeżeli dojdziemy do wniosku, że ciężko jest nam w roli zakochanego bez odwzajemnienia i postanowimy: „chcę o Nim/Niej zapomnieć!”, to skupienie się na naszych kontaktach towarzyskich i zaangażowanie w nie może zaowocować pojawieniem się kogoś nowego na horyzoncie. Niektórzy stosują metodę pokazywania kogoś, w kim się zakochali w gorszym świetle, albo powtarzaniu sobie w myślach: „nie zasługuje na mnie!”. Wszystko w porządku, jeżeli dzieje się to tylko w naszej głowie. Jeżeli jednak oczerniamy kogoś wśród znajomych i jesteśmy wrogo do tego kogoś nastawieni, oznacza, że przekroczyliśmy pewną granicę. Jeżeli natomiast dążymy i wchodzimy w jakiś związek z osobą, która oceniana jest jako nieodpowiednia, trzeba zastanowić się, kto właśnie tak ją ocenia. Co innego, gdy chłopaka córki uznają za nieodpowiedniego jej rodzice, a co innego, gdy dla niej samej jej partner okazuje się nieodpowiedni. Z tą sytuacją dużo trudniej jest sobie poradzić. Gdy mija pierwsza fascynacja, zaczynają pojawiać się wady związku. Często też sami nie potrafimy dostrzec, w jakiej jesteśmy sytuacji – sytuacji niekorzystnej dla nas. Czasami tak poświęcamy się dla drugiej osoby, że zapominamy o sobie. Bywa i tak, że ta druga strona nieświadomie nas w jakiś sposób wykorzystuje bądź też celowo nami manipuluje, by osiągnąć coś dla siebie. Stoimy wówczas u progu czegoś, co potocznie nazywamy toksyczną miłością. Taki rodzaj miłości podobny jest do uzależnienia. Do jakiegoś czasu poświęcamy się nad wyraz, jesteśmy wykorzystywani lub ulegli wobec partnera. Jesteśmy świadomi naszego poświęcenia, jednak w jakiś specyficzny sposób jesteśmy związani z partnerem tak, że nie potrafimy tego zakończyć lub czegoś zmienić. Na szczęście często do akcji wkraczają przyjaciele i starają się otrzeźwić nasz umysł. Toczą z nami i naszymi poglądami na nasz związek bój, który – mimo iż wymaga mozolnej pracy i poświęceń – często bywa zwycięski.
            Czy w naszej szkole przychodzą do pana jacyś uczniowie, którzy są nieszczęśliwie zakochani i nie potrafią sobie z tym poradzić?
Tak, choć nie dzieje się to często. Nieszczęśliwe zakochania i próby poradzenia sobie z nimi z moją pomocą częstsze są u uczniów w młodszych klasach. Największym utrudnieniem jest to, że uczniowie próbują poradzić sobie z tą trudną sytuacją za pomocą komputera i Internetu. Mimo iż chcą sobie pomóc, pogarszają swoją sytuację. Wirtualny świat Internetu jest nieprzewidywalny. Nastolatki bywają anonimowo ośmieszane i mogą stać się pośmiewiskiem także w realnym świecie. Jeżeli dzielisz się z innymi swoimi głębokimi przeżyciami za pośrednictwem Internetu, miej na uwadze to, że cokolwiek napiszesz, może to zostać przez kogoś wykorzystane. Na pewno bezpieczniej jest porozmawiać otwarcie „twarzą w twarz”, nawet z najlepszym przyjacielem. Pomijając kwestię nieszczęśliwego zakochania… Zazwyczaj przychodzą starsi uczniowie, którzy też są bardziej zaangażowani w jakąś relację i przeżywają rozterki związane z głębszymi uczuciami. Często poświęcają się bardzo dla uczucia, związku i kochanej osoby. Wtedy pierwszy kryzys bywa naprawdę bolesnym przeżyciem, nawet dla chłopaków. Tym bardziej dla tych, którzy bywają liderami i maja ugruntowaną pozycję w grypie. Kryzys pojawia się z różnych przyczyn i jest próbą dla związku. Czasami trzeba dokonać wyboru między własną wygodą, wygodą partnera, porozumieniem i wspólnym dobrem itd. Im głębsza relacja między obojgiem, tym większe prawdopodobieństwo, że kryzys się pojawi, ale i większe, że przejdzie się przezeń zwycięsko. Kryzys może być interpretowany jako zapowiedź dojrzałej miłości. Jeżeli się nie poddacie i wyciągniecie wartościowe dla obojga partnerów wnioski na przyszłość, możecie być z siebie dumni. Niejedni dorośli nie wytrzymują próby i się rozstają. Pamiętajmy, każdy kryzys jest szansą na lepszą relację. Nigdy po kryzysie nie jest tak samo jak przed nim, często bywa lepiej. Macie kryzys? – porozmawiajcie ze sobą. Wsparcie i pomoc czeka na Was także w gabinecie psychologa lub pedagoga szkolnego.    
               Czym dla pana jest miłość? Jak powinniśmy kochać drugiego człowieka? Co to znaczy kochać?
Miłość dla mnie jest jedną z najważniejszych wartości w życiu, o ile nie najważniejszą. Miłość to pragnienie czyjejś bliskości i świadomość, że jesteście dla siebie. Miłość jest wtedy, gdy potrzeby partnera stają się ważniejsze niż twoje. Oczywiście bez wpadania w skrajności. Miłość nie jest poświęceniem siebie i wyrzekaniem się siebie. Jeżeli odnajdujemy w kimś możliwość realizacji siebie i patrzymy na siebie jego oczami, to o to chodzi! Miłość daje wsparcie, jest polem wielu radości, dba o twoją samoocenę i nie godzi w twój indywidualny świat, który dodatkowo współgra z indywidualnym światem partnera. Miłość to także wspólne stawianie czoła przeciwnościom i branie na wspólne barki odpowiedzialności za decyzje, które często są trudne do podjęcia. Miłość to przekonanie o słuszności i wiara w dwoje złączonych nią ludzi. Miłość to wymiana oczekiwań i akceptacja wspólnych niedociągnięć. Jeszcze wiele mógłbym dodać…
Jak powinniśmy kochać drugiego człowieka? Szczerze i całym sobą. Zawsze. Nawet gdy bywa nienajlepiej. U mnie się sprawdza! J   
            Wierzy pan w miłość od pierwszego wejrzenia?
Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Bywa różnie, niektórym wystarczy spojrzenie, zamienienie kilku słów i zaczyna się przygoda na całe życie. Niektórzy szukają miłości długo i wreszcie trafiają. Trudno mi powiedzieć, że wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia. Uważam to raczej za jakiś slogan. Wierzę po prostu w miłość, samą w sobie.

2 komentarze:

  1. Miłość - temat zawsze na czasie. Bez niej człowiek jest samotny i pusty. Dlaczego więc tak często się jej boimy? Przecież "oddanie się w miłości nie jest poddaniem się drugiej osobie, ale własnej jaźni, własnemu sercu i własnemu pragnieniu miłości" /Lowen/.
    Czasem trzeba wiele (czasu), żeby to zrozumieć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 44 year old Project Manager Derrick Linnock, hailing from Rimouski enjoys watching movies like Red Lights and Rock climbing. Took a trip to Su Nuraxi di Barumini and drives a G-Class. Teraz kliknij tutaj

    OdpowiedzUsuń